:: Strona główna   :: O mnie   :: Fotografie   :: Recenzje   :: Repertuar   :: Mp3

Inscenizacja Anny Kękuś ma w sobie charme przedwojennych komedii filmowych. Dobrze wpisuje się w taką atmosferę obsada głównych amantów. Agnieszka Maciejewska ma ładny głos, urodę i kiedy po pierwszych scenach przechodzi jej trema, nie musi wiele się starać, żeby uchodzić za gwiazdę przedwojennego kina Clivię Gray.

Gazeta Wyborcza, Szczecin, 19 kwietnia 2004

(...) również Agnieszka Maciejewska pokazała się nie tylko jako sprawna sopranistka (świetna aria Ma dall'arido stelo z drugiego aktu), ale oszczędnymi gestami i samym sposobem istnienia na estradzie stworzyła tragiczną postać biednej Amelii bardzo sugestywnie.

Gazeta Wyborcza, Lublin, 2 lutego 2004

Ze śpiewaków zachwyciła mnie przede wszystkim Agnieszka Maciejewska w roli Amelii. Jest to doskonale wyszkolony spinto sopran ze znakomitą górą. Wróżę pani Agnieszce wielką karierę (...)

Nasza Gazeta, Szczecin, 2 maja 2002

Niemal każda aria i scena nagradzana była gromkimi oklaskami i pokrzykiwaniami. Najwięcej aplauzu bardzo zasłużenie zebrali odtwórcy głównych ról. Agnieszka Maciejewska - Amelia, z arystokratyczną godnością i pięknym sopranem prowadziła widzów poprzez meandry swojego tragicznego losu.

Głos Szczeciński, 29 kwietnia 2002

Dobrze przyjęła publiczność piątkową premierę "Balu maskowego" Giuseppe Verdiego w szczecińskiej Operze na Zamku. (...)
Widzowie wielokrotnie nagradzali brawami i okrzykami poszczególne arie, zwłaszcza Mikołaja Zalasińskiego (baryton), prawdziwej gwiazdy tego przedstawienia, znakomitego w roli hrabiego Rene Anckarstroma, który ufając, że broni honoru, dał się zwieść losowi, jak też Agnieszki Maciejewskiej (sopran), która grając żonę hrabiego, zakochaną nieszczęśliwie, choć z wzajemnością, w królu Szwecji Gustawie III, przejmująco wyśpiewała m.in. popisową arię w akcie III.

Kurier Szczeciński nr 83, 29 kwietnia 2002

Obok fragmentów z "Don Carlosa" i "Nabucca" w wykonaniu Mikołaja Zalasińskiego zabrzmiały też dwie słynne arie Aidy w interpretacji Agnieszki Maciejewskiej. Ta zdolna śpiewaczka bardzo dobrze poradziła sobie z fragmentem "Ritorna vincitor", w którym wrażliwie interpretowała tekst, różnicując dynamikę i barwę głosu. Mimo że na wykonywanie całej partii Aidy jest dla niej chyba jeszcze za wcześnie - śpiewaczka potrafiła zachować stylistyczną jedność frazowania, dynamiki dźwięku i operowania barwą.

Kurier Szczeciński nr 30, 12 lutego 2001

(...)Tytuł Kuncertu brzmiał Wielcy, Wielkie – nader trafione. Obok Fiorenzy Cossotto wystąpili: świetna sopranistka Iwona Hossa (która jeszcze za jej pobytu w Poznaniu wzbudziła moje żywe zainteresowanie), bardzo miły w odbiorze tenor Konrad Włodarczyk, kapitalny wręcz, soczysty, żywiołowy baryton Mikołaj Zalasiński oraz młoda sopranistka Agnieszka Maciejewska. Jeśli mam być szczery, powiem krótko: wszyscy podobali mi się baaardzo! – i nie tylko mi, bo cała widownia szalała, krzycząc i oklaskując zapamiętale solistów. Na malutkiej scenie Opery na Zamku odbyło się wielkie święto muzyki i śpiewu. (...)
Na mnie osobiście największe, wręcz gigantyczne wrażenie uczyniła Agnieszka Maciejewska, która zaśpiewała arie Amelii oraz duety Teco io sto i A tal colpa é nulla il pianto z Balu maskowego. Głos pierwszej próby, przypominał mi momentami głos wielkiej Leontyny Price; kultura śpiewu ogromna, interpretacja – doskonała! Ile subtelności, barw i wokalnych półcieni, a jaka ekspresja! – przecież to był koncert, a jednak na scenie widzieliśmy Amelię, w wieczorowej toalecie wprawdzie, ale żywą, prawdziwą, załamaną, cierpiącą, udręczoną, o twarzy otępiałej, odrętwiałej, pooranej zmarszczkami bólu; no i ten głos, łamiący się, w którym tylko zupełny, ostateczny i nieodwołalny brak nadziei, bo już nawet nie skargę, usłyszeć było można...

Mateusz Tarnawski, Trubadur 3(24)/2002

Agnieszka Maciejewska jako Saffi śpiewała mocnym dramatycznym sopranem, miejscami wręcz "agresywnym" choć potrafiła też wydobyć liryzm w duecie miłosnym w II akcie.

Głos Szczeciński, 3 kwietnia 2000

Podczas premierowego przedstawienia zdecydowanie lepiej zaprezentowały się panie. Agnieszka Maciejewska w roli Saffi była świetna wokalnie i dobra aktorsko.

Gazeta Wyborcza, 3 kwietnia 2000

Wielkim odkryciem premierowych spektakli stała się Agnieszka Maciejewska. Widzowie pamiętają ją doskonale z występów w roli Hanny w "Wesołej wdówce" Franza Lehara w reżyserii Adama Hanuszkiewicza. Jednak jej życiową kreacją stała się dopiero rola Saffi w "Baronie cygańskim". Śpiewała wręcz fascynująco. Środki gry aktorskiej, na wskroś profesjonalne, pozwoliły jej nakreślić sylwetkę pięknej Cyganki nadzwyczaj sugestywnie. Tylko ze względu na jej rolę operetka powinna się nazywać właśnie "Saffi".

Szczecin, kwiecień 2000

(...)Bardzo dobrym pomysłem było zaśpiewanie partii Glawari w pierwszym akcie przez Agnieszkę Maciejewską i Izabelę Turhan w drugim. Szkoda, że było to wydarzenie tylko premierowe, bo z licznych innowacji scenicznych najbardziej przypadło mi do gustu odśpiewanie superhitu "Wdówki" duetu "usta milczą, dusz śpiewa..." w tercecie. Maciejewska, Turhan i Zalasiński nie tylko zrobili to z wielką klasą wokalną, ale także dowcipnie aktorsko.

Gazeta na Pomorzu nr 39, 16 lutego 1999

Wracając do wykonawców, należy skierować ciepłe słowa pod adresem Agnieszki Maciejewskiej (Madeleine), nowego - i jakże udanego - "nabytku" Teatru Muzycznego. Artystka ma nie tylko piękny głos o czystych, swobodnych "górach" (w operetce bywają 
z tym kłopoty), ale i duże umiejętności aktorskie: jej gra odbiegała od operetkowych szablonów, przypominała raczej sposób kreowania postaci w teatrze dramatycznym.

Łódz, 24 października 1995

Daran hatte das unter Adam Jasiński beherzt aufspielende Orchester ebenso Anteil wie die Sopranleuchtkraft von Agnieszka Maciejewska (Rosalinde) und der schongefarbte Tenor von Krzysztof Marciniak (Alfred).

Die Rheinpfale, 18 lutego 1995

Ausgezeichnet war es um die Solisten bestellt. Agnieszka Maciejewska als Rosalinde war eine Operettendiva wie aus dem Bilderbuch. Sie sieht nicht nur blendend aus, sondern verfugt auch uber einen lyrischen Sopran von Opernformat.

Augsburger Allgemeine, 30 grudnia 1994

Dość niepokojąca jest też kondycja wokalna wielu solistów operetki (...). Poza udanym, brawurowym debiutem Agnieszki Maciejewskiej - niedawnej absolwentki Akademii Muzycznej.

Słowo polskie nr 123, Wrocław, 27 maja 1993